Deszczyk dziś( niestety jest już po północy i wpisała się data poniedziałkowa) kropił nie tylko wielkanocne palemki, ale i kwiateczki w moim małym edenie.
Błękitny irysek tygrysi przycupnął na skalniaku w towarzystwie
rozpromienionego, fioletowo- różowego krokusika.
Z dnia na dzień towarzystwo się powiększa.
A ten irysek wabi słoneczko.
Jest wielce prawdopodobnie, że mu się to uda. Synoptycy zapowiadają od jutra ocieplenie.
Więc słoneczne pozdrowienia dla wszystkich cierpliwych, tolerancyjnych i wiosennie zakręconych odwiedzających;)
Ależ cudowna magia kolorów :) Wspaniale mieć taki prywatny, piękny eden. Pozdrawiam serdecznie, cieplutko i słonecznie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam krokusy:)
OdpowiedzUsuńTo na Opolszczyźnie już kwitną wczesnowiosenne irysy? Śliczne. Jednak jest tam cieplej, aniżeli u nas. Na takie irysy jeszcze muszę trochę poczekać... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń