środa, 8 grudnia 2010

Zawadiacki Wacuś


         Przedstawiam Wam Wacusia- mojego kogucika liliputka, który rządzi stadem składającym się aż z dwóch kokoszek.
Przez to,że jest niewielkiego wzrostu, chcąc wzbudzić respekt w swoim stadzie razu pewnego wdrapał się  na gałąź jabłoni. Piał swoim cieniutkim głosikiem, aż echo niosło po okolicy. Trwało to dość długą chwilę. Aż zaczęłam się niepokoić, że sąsiedzi będą mięli pretensje.

Chociaż mieszkam na wsi, to zwierzęta, takie jak moje nie są częstym widokiem w moim sąsiedztwie. Osiedle domków jednorodzinnych które powstało tu kilka lat temu zamieszkują ludzie pochodzący z różnych miejscowości. A to dzięki bliskości Elektrowni "Opole" która swego czasu ściągała ludzi do pracy z całej Polski.
Moja działeczka jest dość duża, więc kiedy syn minionego lata oznajmił nam,że będzie miał hodowlę kur, z uśmiechem zgodziliśmy się na... dwie, pod warunkiem,że wybuduje im kurnik.
 I tak wakacje mojego synka upłynęły na projektowaniu, zdobywaniu materiałów, budowaniu, ogradzaniu i spisywaniu warunków chowu.
Nie żałujemy tej decyzji, syn sumiennie wywiązuje się ze swego zobowiązania. I aż miło patrzeć jak ptaszyska biegają za nim jak pieski.
A Wacuś choć czasami głośny, jest uroczym , kochanym, pstrokatym kogutkiem.



Bo zejdę do ciebie.....
Kurki to nie jedyni mieszkańcy naszej posesji. Jest jeszcze pies Ares i szynszyla Majka.
Ares


Po ciężkim dniu pracy:)

Majka na pięterku
Był jeszcze królik Pysia, ale pojechał do dziadków, gdyż syn ma na niego alergię.



Jak tak sobie pomyślę to w naszym domu zawsze były jakieś zwierzaki. Życie bez nich byłoby ubogie nieprawdaż?
Czy masz jakieś szczególnie ulubione zwierzątko?( prócz męża oczywiście hi hi hi)

1 komentarz:

  1. Witaj dziękuję za odwiedziny u mnie...na wsi to chyba normalne ,że ludzie trzymają zwierzęta..ja mieszkam w mieście a za ogrodzeniem u sąsiada jest kilkanaście kur i jeden kogut co rano budzi mnie pianiem ...i powiem ci szczerze,że akurat mi to wcale nie przeszkadza.
    Co do naszego domu to my kupiliśmy gotowy do zamieszkania wiadomo trochę pracy i wysiłku musieliśmy w niego włożyć ale opłacało się...a wiosną czeka mnie jeszcze doprowadzenie ogrodu do porządku...jak to mówią dom to skarbonka ciągle trzeba coś w nim robić..pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Szukaj na tym blogu